Wojny robotów
Poprzedni semetr zakończyliśmy poznaniem niezbędnych elementów, jakie zamierzamy wykorzystać nad naszym projektem. Teraz przyszedł czas na zebranie tego w całość. Powstał taki oto plan:
- Konstrukcja mechaniczna.
- Programowanie:
- sterowanie pojazdem z „kabla”
- sterowanie bezprzewodowe (bluetooth)
- czujka pola magnetycznego
- kolorowe LEDy – sygnalizacja energii, paliwa…
- Różne scenariusze zabawy:
- „bij zabij” – każdy na każdego
- „zając” – jeden ucieka, inni go gonią
- …zobaczymy
- Finalizacja projektu, część i chwała, nagrody prezydenta RP i sukces finansowy 😉
Punkt pierwszy jest kluczowy i zarazem problematyczny – zamierzamy zrobić coś prowizorycznego, ze sklejki, gumki recepturki i papieru toaletowego (oraz inne rzeczy „spod ręki” – liczy się kreatywność, i na tym polega problematyczność). Przyświecać nam będzie główny cel – podwozie ma być (w miarę) stabilne i gotowe do realizacji kolejnych punktów. W przyszłości (za semestr?) studenci poznają tajniki druku 3D i stworzą piękne pojazdy, na razie będzie prowizorka.
Rzeczy „spod ręki” nie są takie ubogie – w szafie pracowni znalazł się zestaw kół sportowych o średnicy 56 mm i szerokości 25 mm.
Napęd bazować będzie na dwóch serwach pracy ciągłej – Feetech FT90R. Wybór podyktowany był tym, że nie musimy montować sterownika do silników DC (mostek H) gdyż te mikro-serwa mają sterowanie wbudowane w sobie.
Trzeba „tylko” wykombinować połączenie silniczka z tymi kołami… Tym zajmiemy się za tydzień.